Plan na dzisiaj był mało wyrafinowany: zdobycie twierdzy Montjuïc i kolejny domek Gaudiego.
Twierdze z jakiegoś powodu budują na wzniesieniach, co prawdopodobnie zawsze nastręczało wielu problemów z transportem materiału. Dużo prościej można to było zrobić w pobliżu kamieniołomów ale prawdopodobnie nikt im tego nie powiedział i ta twierdza również stanęła na całkiem sporej górce.
Główne możliwości zdobycia to:
1. wlezienie tych 200 m w górę przez parki i ogrody (20 lat temu pewnie bym skorzystał),
2. wjechanie autobusem (żadna atrakcja)
3. wjechanie kolejką linową z 1929 roku (atrakcyjne, tyle że do kolejki są długie kolejki nawet w maju)
4. podjechanie kolejką górską (Funicular de Montjuïc) od stacji metra do stacji kolejki linowej Telefèric de Montjuïc i po 15 minutach czekania wjechanie pod samą twierdzę.
Wygrał oczywiście wariant leniwiec. Kolejkę górską, jak prawie wszystko w okolicy, zbudowali na wystawę światową. Jakiś czas temu podmienili wagoniki.
Twierdza jak przystało na tego typu obiekt składa się głównie z grubych murów,armat,i widoku ogólnego.
W samej twierdzy jest nie za wiele do oglądania, ale jak każdy obiekt na najwyższym pagórku w okolicy pozwala rzucić okiem na miasto.
Na drugim końcu miasta jest inna górka - Tibidabo - z kościołem Najświętszego Serca i parkiem rozrywki. Kościół zwieńczony jest rzeźbą Jezusa który do złudzenia przypomina tego ze Świebodzina, albo Rio de Janeiro. Bo wprawdzie historycy twierdzą, że ten w Rio był wcześniej niż ten u nas, ale jestem przekonany, że zwyczajnie wykradli nam plany.
Co jeszcze dobrze widać z góry? Trochę nowoczesności,
dachy i starą kolejkę linową,
i oczywiście najbardziej znany plac budowy czyli secesyjny kościółek Sagrada Familia.
Po zejściu z twierdzy postanowiliśmy wpaść na bazar po szynkę...
Szczęśliwie mieli też inne drobiazgi.
PS.
Zmieniamy samochód.
PS 2.
Nie wszystkie panoramy i widoczki pochodzą z twierdzy, ale najbardziej pasowały mi w tym poście :).
PS.3.
Dzisiaj postanowiłem się nie obrażać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz