Kto oglądał komandosów z Navarony? Tam jest ten most
i spektakularnie się wali.
W trakcie wojny most faktycznie był zniszczony, ale nie w tak spektakularny sposób. Wysadzone zostało największe przęsło. Nie piszą czy spadały niemieckie czołgi. Obecnie jak widać most ma się dobrze.
Mieliśmy okazję zobaczyć go również z poziomu rzeki.
I oczywiście popodziwiać widoki z mostu (około 180 nad dnem kanionu)
Celem wyjazdu nie było tym razem odwiedzenie mostu (link do poprzedniego), tyko spływ zwany raftingiem. W odróżnieniu od spływu kajakiem mieliśmy szanse dopłynąć do końca.
Dobra, żartowałem. Po tym się nie pływa, to się podziwia. Ma
status rzeki. Liczy sobie 176 m i jest najkrótszą rzeką świata.
Nasz skipper wydawał nam dwa polecenia „Swim” i „Stop”. Na pierwsze mieliśmy machać pagajami w wodzie,
na drugie siedzieć
i podziwiać widoki.
Zabawa polegała na tym, że na "Swim" mieliśmy nie tylko machać wiosłami ale też robić to równo. Nie muszę chyba pisać, że nasza ósemka ze sternikiem składała się z samych indywidualistów.
Płynie się fajnie,
woda chlapie,
widoki są super.
Tak jak już pisałem, most był kiedyś zburzony. Konieczny jest więc alternatywny sposób przeprawy. Alternatywa wygląda tak:Dla gotowych na mocne wrażenia pełnometrażowy film z raftingu (8 min z okładem)
Tu krótkometrażówka ze zjazdu (1 min)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz