
Lotnisko
przywitało nas informacją o opóźnieniu naszego samolotu. Szczęśliwie nie było
powiedziane, że może ono ulec zmianie za co podróżnych przepraszamy. Oddaliśmy
plecaki, namierzyliśmy gniazdka z prądem i oddaliśmy się oczekiwaniu na naszego
B777.
Na
lotniskach jest zwykle dostęp do Internetu. Na lotniskach nie ma zwykle
gniazdek z prądem aby te urządzenia, które się połączyły z Internetem mogły
przyzwoicie długo działać. Poszukiwaniem gniazdek nie jest zainteresowana Iza.
Ma w swoim czytniku baterię na 2 tygodnie.
Samolociki Emirates są zwykle nowe i duże. Nowe oznacza najnowsze
wyposażenie, duże oznacza największe z możliwych. Skoncentruję się na klasie
ekonomicznej (o biznes i pierwszej wolę nie myśleć). W naszym B777 niedawno
wymienili fotele. Taki fotel w oparciu ma telewizorek.
Do telewizorka już się przyzwyczaiłem ale fotela w takim wydaniu w klasie ekonomicznej jeszcze nie miałem. Ekran dotykowy 13”, gniazdo USB do ładowania komórek, gniazdko 110V do suszarki do włosów lub laptopa, gniazdo USB do własnego czegoś, gniazdo słuchawkowe, pilot z dotykowym ekranem 5”.
Zawartość filmowo-płytowo-telewizyjno-growo-wszelaka na jakieś pół
roku latania. I jeszcze zabawka do wyświetlania parametrów lotu typu prędkość,
kierunek, wysokość, odległość od czego się chce…
Przeprowadziliśmy badania naukowe - dwóch docentów jakby nie patrzeć
jest w ekipie. Otóż w tym samolocie (B777) Marzenka potrzebuje trzech foteli aby się
rozebrać bez pomocy. Ja się rozbieram na jednym fotelu ale dwie dziewczyny
muszą ciągnąć.
Rękawy od bluzy.
W Dubaju jest fajne lotnisko ale Internet mają do d... Udało mi się wycisnąć 64 kb/s. Do połowy serwisów nie da się przy tych parametrach zalogować.
Jest też taka nowa świecka tradycja... A właściwie to arabska.
Każdy samolocik, ma też swoją "poczekalnię" przed wejściem na pokład.
Lotnisko w Kuala Lumpur (KLIA) wydawało się małe.
Do momentu kiedy okazało się, że do odprawy paszportowej jedziemy pociągiem lotniskowym. Raptem 10 minut ale zawsze. Zdjęć pociągów nie ma bo jechały za szybko. Z lotniska śmignęliśmy KLIA Expresem, a później linią KJ. O komunikacji w KL napiszę osobno.
Pozdrowienia dla Grażyny i Marka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz