niedziela, 6 stycznia 2019

Tour de Pologne

Stratowulkan jaki jest z bliska każdy widzi

Z jeszcze bliżej też

Zgodnie z wczorajszą obietnicą prawie zdobyliśmy szczyt. A jako osobniki z gatunku homo sapiens pomogliśmy sobie nieco środkami technicznymi.

Wszyscy wiedzą co to kaldera? To taka dziura w planecie po wulkanie. Teide stoi sobie w kalderze po jakimś preTeide. Brzeg kaldery mniej więcej mi wyszedł.

Całkiem ładnie tam jest. Może nie tak, żeby od razu tam zamieszkać ale widoki z okna byłyby ciekawe. 


I nawet specjalnie się nie dziwię, że tresowali tutaj łaziki marsjańskie. W wielu miejscach nawet kolorystyka była podobna.
  

Przeczłapaliśmy tam u góry tylko kawałeczek. No normalnie się zasapałem. Może faktycznie na tych 3500 metrach jest mniej tlenu?

Niestety nie dałem rady zrobić zdjęcia mikrobałwankowi. Kanaryjskie dziecko postanowiło podotykać śniegu zsyłając na niego  zagładę. To jeszcze takie zielone wrzucę.

Wystarczy o wulkanie. Na początku naszej objazdówki po zachodzie wyspy (objazdówka dla Polaków z polską pilotką – stąd tytuł filmu) spotkaliśmy się ze smokowcami.

Dracenki takie. Ta gruba ma 27 m obwodu i tyle samo wzrostu. Podobno liczy sobie coś pomiędzy 600 i 800 lat.

Tradycyjnie reszta jutro.

Pozdrowienia dla ślimaczków. Mam nadzieję, że pomimo nieobecności szefa nosicie stosowne przywieszki …

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz