piątek, 4 stycznia 2019

Gdzieś Hiszpania za górami...


Tak się dziwnie poskładało, że pierwszy raz jesteśmy w Hiszpanii. Mieliśmy już kilka przymiarek ale zawsze jakoś zeszło. A to Lofoty, a to Nowy Jork… Ale jak słusznie zauważyła Iza, Grecję też zaczęliśmy zwiedzać od części wyspiarskiej. W sumie zakończyliśmy też. Bo ostatnia wizyta była na Zakynthos. To może całkiem dobrze rokować. 
Pierwsze wrażenie z Hiszpanii jest takie, ze mówią tu po Hiszpańsku. Oznacza to, że starają się nie używać innego języka. Nie sprawdzałem czy jak postraszyć bronią, to nagle każdy zna angielski, bo nie pozwalają zabierać do samolotu.
Jak mi się jeszcze coś nasunie to napiszę później. Teraz muszę koniecznie wrócić do wulkanu. Rano czyli o 8 prezentował się całkiem przyzwoicie.

Co nie oznacza wcale, że fakt nie podświetlenia go w nocy nie jest karygodny. Jak słusznie zauważyła czytelniczka Patrycja J fakt, że nie dymi też należałoby zgłosić rezydentowi. Ostatecznie Sakurajima dymił/dymiła. Czyli można. Ostatecznie XXI wiek mamy.
Dzisiejszy dzień w ramach tak zwanego rozruchu został poświęcony na zwiedzanie Puerto de la Cruz. Jak sugeruje nazwa w miasteczku powinny być krzyże. I są. Szczęśliwie nie używane.


Jest ich jeszcze więcej niż na zdjęciach. Jak przystało na południe są też kafelki. O kulturze kafelkowej nie pisałem. Kafelki były w Portugalii, a to były czasy przedblogowe. Za to fotki są. Kafelki kanaryjskie są podobne ale jakby bardziej kolorowe.



W efekcie zwiedzania możemy potwierdzić istnienie w Europie plaż z całkiem sporą liczbą osób w dniu 04.01. Jak na styczeń sporo osób się pluskało.

Byli też tacy, którzy się ślizgali.

Miasteczko jak miasteczko.

Ma domki z balkonikami

Dużo uliczek



I las palmas

A jak w części o nazwie Punta Brava, ktoś na pytanie Gdzie mieszkasz? odpowie Nad Atlantykiem, to należy rozumieć go dosłownie.

Mają tam też dość wąskie uliczki.
 

Ciąg dalszy Puerto nastąpi wkrótce. Co nie znaczy, że jutro. 

I jeszcze kolejny dowód na to, że ta zima jest ciepła i bezśnieżna:

O hotelu będzie jutro. Wiem, że wczoraj pisałem, że będzie jutro. Dlatego nie ma dziś. W sobotę idziemy do ZOO czego i wam życzę.

PS.
Turniej Czterech Skoczni oglądam w wersji niemieckiej i to na powtórkach. Widzicie jak się męczę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz