Czy ktoś mi potrafi wytłumaczyć dlaczego wszystkie obiekty do sfotografowania ustawiają się tak, żeby było pod światło? Trzech kolejnych Buddów mi to zrobiło.
Numer jeden - Pakse - Wat Phousalao. Przy okazji punkt widokowy na miasto.
Miejsce, w którym składa się wota dziękczynne i mające przynieść szczęście. W przypadku buddyzmu jest to najczęściej posąg Buddy
I jeszcze świątynka
To teraz zjedziemy sobie z górki w kierunku lotniska, miniemy je i wylądujemy w Wat Chompet. Ktoś chce Buddę do domu?
Polecam to miejsce. Co zagroda to rzeźbiarz. Siedzący, stojący, leżący. Każda forma dostępna. Prawdopodobnie na zamówienie też coś wykują. Sama świątynia pochodzi z nie pamiętam kiedy i jest świeżo odrestaurowana.
Budda ma 30 m, a jak się stanie przy gongu, to człowiek jest tak mniej więcej do flagi Mjanmy (ta z gwiazdą). Tutaj chyba pierwszy raz w Laosie trafiliśmy na pagodę z gongiem i bębnem. A nie taka malutka była w Vientiane.
Pod Buddą jest kolejna świątynia
A dookoła ciekawe rzeźby, przeważnie z białego marmuru.
I jeszcze taka ciekawostka przyrodnicza. Całe stadko ich było. Tych ciekawostek.
To teraz się przeniesiemy w czasie i przestrzeni. 5 dni i jakieś 1500 km na północ. Jesteśmy w Muang Xay, stolicy prowincji Oudômxai. Symbolem miasta jest Phu That Stupa z XV wieku.
Stupa ma wymiary 18x18x18 m. A pilnują jej Naga z 9 głowami. Takich jeszcze nie widziałem. Max to było chyba 5. Naga to takie dziwne pradawne stworzenie, które może przybierać różne postacie w tym człowieka. Ma też jakiś związek z mnichami w nowicjacie ale nie do końca zrozumiałem Kena. W każdym razie 3 lub 5 głów - samiczka (znaczy królowa), 7 lub 9 - samiec czyli król. Jest też pranaga z nieskończona liczbą głów, coś na kształt Adama i Ewy w jednym.
W samej świątyni były bardzo ciekawie pomalowane ściany. Widzieliśmy już cos podobnego w Vientiane. Mamy sceny z życia Buddy i jego 10 przykazań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz