Na straganie, w dzień targowy
takie toczą się rozmowy...
Zjeść można wszystko oprócz kamieni. Czy jakoś tak tu się mówi. I tak jest. W krótkim odstępie czasu odwiedziliśmy dwa targowiska. Najpierw w Pakse, ponad 100 tys. mieszkańców, stolica prowincji Champasak, teraz w Phonsavan, ponad 50 tys. mieszkańców, stolica prowincji Xieng Khouan. Pomijam to, że pierwszy był większy, to dało się też dostrzec różnicę w asortymencie.
Zaczynamy od Pakse. Ryneczek Lidla:
Rybny:
W Phonsavan był mniejszy, bardziej kolorowy
i szokujący od pierwszego podejścia.
Dopiero tu sobie uświadomiliśmy, że zjadane jest wszystko wszystko oprócz kamieni
Były też kiełbaski. Do wyboru świnka, krówka, kurczak...
A na deser
Smacznego 😁
PS.
Później odwiedziliśmy też rynek w Luang Prabang.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz