Spotkań z Majami ciąg dalszy. Tym razem Uxmal.
Powiecie, że piramida jak piramida. Nieeee. Ta jest owalna. Tylko raz zrobili takiego cudaka. Jak się okazało z piramidami to wcale nei jest taka prosta sprawa, że wrzucasz kamienie na kupę, glazura po wierzchu i stoi. Co 52 lata przysługuje remont. W ramach remontu dodaje się kolejną warstwę piramidy. Ta ma 5 warstw.
Kompleks już od wejścia bardziej mi się podał od poprzedniego. Wprawdzie nie zawsze potrafiłem określić funkcje obiektu. Np. to było z mojego punktu boiskiem do baseballa. Według tych co się na tym znają jest to obszar ćwiczeń młodego wojska. Z kolumienkami to świątynia Wenus.
Tu mamy kawałek Rzymu (nie wiem co to za obiekt).
Po wskrabaniu się na platformę trafiamy do pałacu władcy, zwanego Pałacem Gubernatora.
A to jest tron – dwa jaguary. Normalnie stoi w pałacu ale jest remont.
Widoczek ogólny też jest całkiem przyjemny.
Reszta murów bez komentarza, bo jeszcze coś pokręcę
i jedziemy dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz