poniedziałek, 12 lutego 2018

Back in the B.S.S.R.

Kazali pisać...
w sumie to powinno być Kasiali.
A tak się odgrażałem, ze dwa razy w to samo miejsce nie pojadę. I znowu Unia zesłała mnie do Mińska. Muszę się poważnie zastanowić czy nie wstać z kolan. Wstanę, tupnę i będzie porządek.
Pierwszy raz w życiu sam leciałem samolotem. Serio. Znaczy był pilot, drugi pilot, załoga pokładowa, pasażerowie... Ale nie było znajomych. Same obce ludzie. Dałem radę.
Tak szybko jak dzisiaj przez lotnisko to chyba jeszcze nie przeleciałem. Wypadamy z autobusu, gnamy jak w reklamie przecenionych telewizorów (albo banku) do odprawy paszportowej, a tu pusta hala. Otwarte z 10 okienek i nikogo. Byłem trzeci w kolejce przede mną dwie chyba Rosjanki co oznacza błyskawiczną odprawę. Ze mną też poszło gładko, poza pytaniem o to gdzie jest moje nazwisko na polisie ubezpieczeniowej - obowiązkowe KL na minimum 10 000 EUR. Bagaże jeszcze się nie pokazały na tym kręciołku jak wpadłem na kolejną halę ale za to pokazał się bankomat. Zanim złapałem torbę posiadałem lokalna walutę. Jeszcze zdążyłem poinformować współpasażera z UK o przybliżonym kursie rubla białoruskiego. Skąd skubany wiedział, że można ze mną gadać po angielsku nie wiem.
Mój pomysł na dotarcie do hotelu był taki, że łapie busa, jadę do dworca kolejowego i idę spacerkiem do hotelu cały czas fotografując.
Shuttle Bus 1400 jest mikrobusikiem na 15 osób + bagaż i kursuje na trasie Lotnisko - Dworzec Centralny. Według Internetu busik ma planowy odjazd 18:40. Samolot miał planowy przylot 18:10. W busiku byłem o 18:30.
Dialog z kierowcą wyglądał tak:
- Центральный? (Tsjentralnyj?)
- Да. Дайте чемодан. (Da. Dayte chemodan.)
Zabrał torbę, wpasował precyzyjnie w pusty przedział bagażowy i byłem zaokrętowany. Frajda kosztuje całe 4 ruble czyli około 7 PLN. W sumie 45 km. Taksówka jedzie tyle samo czasu i kosztuje o jedno 0 więcej. Gdybym poprosił, to busik zatrzymałby się przy hotelu...
Jak byłem w kwietniu to nie zrobiłem zdjęcia "bramy do miasta",



to musiałem teraz. Nigdy nie wiadomo co będzie jutro. A te dwa budynki są właśnie przy dworcu kolejowym. Zwróćcie uwagę na ten duży czerwono zielony potykacz - 18.02 mają wybory do lokalnej rady deputowanych cokolwiek to znaczy.
W Mińsku jest mnóstwo kontrastów. Mamy sobie taki socrealizm jak wyżej, a obok centrum handlowe


Kawałek dalej kasyno, za kolejnym rogiem następne a przy prospekcie Niepodległości kolejne i to prawie w kompelcie z Bondem


Skąd tytuł odcinka chyba tłumaczyć nie muszę? Z Beatlesów oczywiście. Tyle, że oni podróżowali w sensie przestrzennym, a ja bardziej w sensie czasoprzestrzennym.


Z naciskiem na ten pierwszy człon. Natomiast literka B zamiast U pochodzi z tego obrazka


Młodzieży śpieszę wyjaśnić, że napis pod godłem czyta się BSSR. Takich obrazków na odcinku około 800 metrów z dworca do hotelu mogłem zrobić chyba 5...
Przez najbliższe 4 noce mieszkam na 6 piętrze z widokiem na Plac Lenina.


Włodzimierz Ilicz stoi po prawej za drzewami, tam gdzie tak jasno. Na przeciwko Белорусский Государственный Педагогический Университет - tam się spotykamy i gadamy po angielsku po 6 godzin dziennie. A to kasyno ze zdjęcia to jest w drugim skrzydle hotelu :)

Kogoś pozdrowić? W sumie to sami możecie pozdrawiać.

P.S.
Młode pokolenie słabo zna The Beatles. Istnieje ryzyko, że za chwilkę będą ich lokalizować w okolicach Van Beethoven. To dla przypomnienia:
Tak, nie zgadza się jedna literka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz