USA


Stany Zjednoczone Ameryki


Jak zdobyliśmy Dziki Zachód 23.11 - 06.12.2019



Zestaw zdjęć na Zonerama.

17.11.2019 Trailer

Wygląda na to, że wszystko mamy już wymyślone i zarezerwowane. Wystarczy pojechać/polecieć wydłubać właściwy kamień z zapory Hoovera i można wracać. To się w streszczeniu nazywa "po nas choćby potop". Jeżeli się uda, to byłby już trzeci. Przed nami byli Noe z rodziną i Szwedzi z Karolem. W przybliżeniu plan jest taki: Jak już dotrzemy na miejsce to robimy Ulice San Francisco. Na wtorek mamy zaplanowaną Ucieczkę z Alkatraz...

23.11.2019 Loksodroma

Tradycyjnie przedstawiam trasę: BZG-WAW-CDG-SFO-LAS-AMS-WAW-BZG. Pierwszy odcinek Karlson. Karlson jaki jest każdy widział w poprzednich odcinkach. Drugi kawałek A320. Trzeci B777. Boeing bez fotki gdyż godzina z hakiem na przesiadkę w Paryżu, to nie bułka z masłem i z jęzorem do pasa dopadliśmy samolot. Za to jest zdjęcie kolejki do odprawy paszportowej. Aktualnie sytuacja wygląda tak: wypiliśmy po lampce szampana za watahę, do lunchu wzięliśmy sobie białe winko (wszystko, a jakże, francuskie, nie na darmo lecimy Air France), nie naładowałem w domu powerbanka, to go podczepiłem do gniazdka w fotelu...

24.11.2019 The Streets of San Francisco

Tak, wylądowaliśmy na ulicach i się tego nie wstydzimy.  To nie my. Przynajmniej jeszcze tak nie wyglądamy. To niżej to też nie my. A ci to już zupełnie nie my. Wprawdzie miało być disiaj Śniadanie u Tiffany'ego a nie Ulice San Francisco ale Agnieszka powiedziała, że tam się raczej nie chodzi na śniadanie, tylko jak już, to się chodzi na włam. Więc poszliśmy do "czegoś". Perfidny plan na początek dnia był taki, by pojechać na mostek. Poruszamy się komunikacją miejską a więc autobusik. Najpierw 38 do Van Ness & North Point, a później 28 do Golden Gate. No to pojechaliśmy. Tyle, że w przeciwnym kierunku. Plus dodatni był taki...

25.11.2019 Powrót Yody

Aby być wiernym tradycji ulic zacznę od środka. To znaczy od rana ale nie od początku rana. Na przystawkę sztuka ulicy. Bez obaw. Wyszliśmy z tego cało. A jak pojawił się smok to byłem już zupełnie spokojny, że nawet Meksykanie z Chinatown (gdyż tam byliśmy) nie zrobią nam krzywdy. Zwłaszcza, że dziewczyny z puebla pozostały na polu (chłopcy jak wiemy odeszli do miasta, które za tym pustym stepem jest ogromne). Smoków było więcej, Chińczycy zbudowali USA i gdyby pewna pani nie popatrzyła na mnie trzecim okiem, to może przekonałby się do Mac'a. A zaczęło się od wizyty w najstarszym w USA Chinatown. Chiny zaczynają się za tą bramą i ciągną kilkanaście przecznic, w każdą stronę, otoczone całkiem sporymi jak na strefę aktywną sejsmicznie domkami... Wrażenie takie sobie. Nie dlatego, że brzydkie czy coś...

26.11.2019 Ucieczka z Alcatraz

Zaczynam dumie i patetycznie. Jeszcze sobie tylko hymn w tle puśćcie, to będzie komplet. Liczyłem dzisiaj na 3 fajne widoczki i gdyby nie chmureczki byłoby 150% normy. Gdyż, miasteczko wyszło jak trzeba, wyspa całkiem całkiem, a most nareszcie z profilu. Uczciwie rzecz biorąc, to nie wiem gdzie most ma profil. Z kolei z boku nie napiszę, bo to niepoprawne politycznie, a alternatywnie zorientowany seksualnie dość trudno powiedzieć o moście. Przed widoczkami było jednak coś jeszcze. Obiecałem wczoraj, że skończyłem z tramwajami. Kłamałem. Ale jak mam podarować sobie obrotnicę? Taki tramwaj jak dojedzie do końca jest obkręcany ręcznie i śmiga dalej. Jak się w słonecznej Kalifornii psuje pogoda - znika słońce i zaczyna wiać, to znikają też ludzie z Pirsu 39...

27.11.2019 Jak zdobywano Dziki Zachód

Aby zdobyć Dziki Zachód musieliśmy wyruszyć na wschód. Tym razem wyruszyliśmy samochodem. Samochód jaki jest i jak się nim jeździ zawsze można zobaczyć u Leszka. Ja nie śmiem się wypowiadać. Jedyne na co się odważę to tabliczka, która sugeruje jednoznacznie, że będziemy uciekać na południe.Nasze nawigacje sugerowały aby do Tulare śmignąć nową, minimum czteropasmową, międzystanową 99. Szczęśliwie Agnieszka, przypomniała sobie, że można jechać dłuższą drogą ale za to bardziej malowniczą...


28.11.2019 Thanksgiving

Nie wyrobiłem się wczoraj z hotelem w Tulare. Dzisiaj mamy Święto Dziękczynienia. Jest to co do ważności w USA coś w okolicach Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Wszystko jest zamknięte. Albo inaczej. Nie wiadomo jak jest otwarte. Jak najlepiej zainwestować 100 $ podczas dwutygodniowego pobytu w Kalifornii? (Kalifornia to taki stan na południu USA, palmy, surferzy itd). Otóż nasza najlepsza inwestycja wygląda tak: Nie chodzi oczywiście o tego faceta w czerwonym, z głupią miną, bo to ja i nie warto dawać za mnie więcej niż ćwierć dolara. Chodzi o to żelastwo. No mądrale, kto zgadnie co to jest? ...

29.11.2019 Django

Gwoli przypomnienia streszczenie poprzednich odcinków. Jesteśmy w Kalifornii (USA). Mieszkamy w tym hotelu. Przemieszczamy się Jeep'em na letnich oponach i numerach z Florydy. Dzisiejszy cel, to najcieplejsze miejsce na naszej kochanej planecie. Znajduje się ono zaraz za tymi pagórkami i nosi nazwę Dolina Śmierci. Wiem, że widoki przez przednią szybę stały się nudne. Powstrzymam się przez chwilkę i będą widoki z trasy ale nie przez szybę. Gdyż jak się już opuści samochód, to jest równie ciekawie. Owszem zimno jak na Alasce ale słonecznie. To coś co przypomina chochoła nazywa się Joshua tree...

30.11.2019 Czworo w Jeepie bez psa

Tak między nami, koń po westernie to jest świeży. 
Dzisiaj przygód nie było za to w hotelu tak na stałe wylądowaliśmy po 12h. Ilość wrażeń przerosła autora. I nawet widok z okna nie jest w stanie mnie pobudzić. Dzisiaj była Zła woda, Droga artystów, Złoty Kanion i punkt jakiegoś Zabirskiego. Wystarczy. Pora spać. Jutro szczegóły.

30.11.2019 Zabirskie Point

Przenosimy się do Vegas. Warunki pogodowe Kalifornii napisałem już wcześniej, zobaczymy co nas czeka w Nevadzie. Pierwszy punkt programu Bad Water. Wbrew pozorom jest woda na pustyni. Jak słusznie zauważył Mariusz, jest to kwestia głębokości. Woda występuje w sposób ciągły na 85 metrach. Jak widać na załączonym obrazku jest to konkretnie 85,5 m poniżej poziomu morza. Dolina Śmierci jest dość głęboką doliną. Pagórki dookoła mają powyżej 2000 m. Przełęcz była prawie na 1600...

01.12.2019 Sin City

Niestety znowu nastąpi pewien bałagan na blogu i to co było wcześniej będzie później. Przyznaję się bez bicia. Jesteśmy w Las Vegas, mieszkamy w apartamencie na 35 piętrze Hiltona i nie wstydzimy się tego. Nie będziemy też kłam ać, że wybraliśmy tę opcję ze snobizmu. Było zwyczajnie najtaniej :) Widoki z okna już były i nic się nie zmieniło - będą nadal. Hotelik wygląda mniej więcej tak. Paskudztwo nie mieści się, a nie będę szedł specjalnie 1 mili aby zrobić uczciwe zdjęcie. Hotel to nie to niebieski. Hotel odbija się w oknach. Co można powiedzieć o Las Vegas... Prawdopodobnie niektórym może się tu podobać. Nie oszukujmy się. Poziom kiczu przekroczył tu skalę. Albo bardziej. Obleciał kilka razy saklę i zatrzymał się na max...

01.12.2019 Sin City II

Nocne Las Vegas różni się od dziennego Las Vegas tym, że nie widać ludzi śpiących pod Bellagio gdyż prawdopodobnie zostaliby zadeptany. Nie widać też śmieci i temu podobnych niedoskonałości. Widać tylko błysk, połysk i jedną wielką zabawę. Jeżeli ktoś lubi przebywać w hałasie i grać na automatach komputerowych, to zapraszam do Las Vegas. A co do "Świata w pigułce", jak przykład kliniczny chciałbym przedstawić Wenecję. Kontemplujcie do woli (jak ktoś woli może też kątem plwać). Udało się dorwać nasze skrzydło hotelu (Tower 2). Mieszkamy na wysokości tych pierwszych lamp skierowanych do góry. Dodam, że nsz hotelik jest malutki w skali tego miasteczka.

02.12.2019 Wstępniak

Miało dzisiaj nie być relacji i nie będzie. Będzie małe wprowadzenie, a szczegóły jak mi się uda. Wyjazd mieliśmy około 6:15. Jak widzicie nie oszczędzam się. Słońce jeszcze nie wzeszło. Punkt pierwszy zapora Hoovera. Duża. Nawet bardzo duża. Aby ładnie pokazać zaporę potrzebna jest osobna wycieczka. Punkt drugi Droga 66, a właściwie Historyczna Droga 66. Pierwsza autostrada międzystanowa. O ile dobrze zrozumiałem Pana Przewodnika, to z Chicago do Santa Monika. Droga powstała w latach 30. Troszkę popadało i wszystko było pozamykane. Punktem głównym był Wielki Kanion Kolorado...

02.12.2019 Długa droga do domu

Wstępniak już był, to teraz szczegóły wycieczki po amerykańsku. Wycieczki oczywiście kupiliśmy już w kraju analizując co się tylko dało. Do Wielkiego Kanionu zawieźć nas miało GC Tours. Po pierwsze tanio, po drugie robili postój w Seligman w Arizonie. Miasteczko słynie z czegoś na kształt muzeum drogi 66. O miasteczku i o drodze będzie osobny post. O wyborze zdecydowało też to,że odbierali nas z hotelu. Punkt pierwszy zapora Hoovera. Duża. Jak już pisałem we Wstępniaku, żeby ją sobie dokładnie pooglądać i pofotografować. Z zaporą jest duży problem...


03.12.2019 Szybki i wściekły

Pobudka o 4. Po co w ogóle się kładliśmy? Naszym kierowcą jest Frank z plemienia Havasupai. Moim zdaniem nie nazywa się Frank tylko jakoś po indiańsku co tłumaczy się na Fast Ride As Nevada King lub jakoś tak. Na dwupasmówce mieliśmy 160 km/h, a nie zauważyłem znaku, który pozwalałby jechać szybciej niż 70 mil/h… Na jednojezdniowych higwayach miał 120 – tam zwykle można 60, czasami 65. Zupełnie przypadkiem zwiedziliśmy kawałek stanu Utah. Tym samym mamy na sumieniu 4 stany. Nasz główny punkt programu, to Kanion Antylopy. Konkretnie Górny Kanion (Upper Antelope Canyon) Jest jeszcze Dolny i Z. W dolnym są drabiny, więc odpadł...

04.12.2019 Pora wracać

Pogoda się nam nieco załamała. Powinienem użyć innych słów ale nie załapują się na listę cenzuralnych. W pewnym momencie pobliskie budynki (ten jest po drugiej stronie ulicy) zaczęły ginąć za chmurami. Wieczorem przestało padać i udaliśmy się na pożegnalny spacer. Miasto jak widać stało się lekko senne ale cały czas krzyczące. Te ekrany z reklamami są olbrzymie. Postawiłem przy jednym statystów dla porównania. Chmury utrzymywały się stabilnie na wysokości 400 stóp (tak mówili w lokalnej TV - FOX 5). Efekt był całkiem fajny. Powiedziałbym, że poprawiło to nawet wizerunek miasta...

05-06.12.2019 Easy Rider

Troszkę o drogach już było. To teraz jeszcze troszkę o jednej drodze i o tym co co się na amerykańskich drogach dzieje. Wypada także napisać coś o drodze powrotnej. Z opowieści przewodnika wyszło, że Amerykanie mają drogi od lat 20. Albo inaczej drogi, którymi można relatywnie szybko i relatywnie bezpiecznie przemieszczać na duże odległości. A odległości mają naprawdę duże. Nasze obserwacje wykazują, że większość powierzchni stanów Kalifornia, Nevada, Arizona i Utah to pustynia...

24.12.2019 Sequel

Minęło kilkanaście dni od powrotu. Mogę zabrać się za wygrzebanie tego o czym nie napisałem z powodu braku czasu oraz tego czego napisać nie mogłem z racji braku odpowiedniej perspektywy. Z braku czasu nie wrzuciłem czegoś co jest czymś na kształt muzeum gier i zabawek mechanicznych. Tak naprawdę to nie tylko zabawki mechaniczne tam się znajdują. Znajdują się również zabawki komputerowe. Przy jednej z zabawek Iza wypowiedziała na głos sugestię, że jest nowoczesna. Jakby to powiedzieć. Była to gra Star Wars. Początek lat 80' ubiegłego wieku. To mam takie trudne pytanie do tych, którzy cały czas czytają. Kto z Was urodził się przed 1980? Wyjaśniłem Izie, że ta zabawka nie jest nowoczesna...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz