piątek, 30 grudnia 2016

Wyprawa


Pobudka o 5 w nocy. Po co ja się kładłem o tej 2? Pierwszy odcinek to BZG-WAW  realizowane przez Astrę. Dla utrudnienia zbieramy Witka z Zamościa i Marzenkę z Bartodziejów. Daliśmy radę. Poszło gładko i na lotnisku mieliśmy godzinę zapasu.  Nie rozumiem tylko dwóch przerw na sikanie na odcinku 300 km.

Lotnisko przywitało nas informacją o opóźnieniu naszego samolotu. Szczęśliwie nie było powiedziane, że może ono ulec zmianie za co podróżnych przepraszamy. Oddaliśmy plecaki, namierzyliśmy gniazdka z prądem i oddaliśmy się oczekiwaniu na naszego B777.


Na lotniskach jest zwykle dostęp do Internetu. Na lotniskach nie ma zwykle gniazdek z prądem aby te urządzenia, które się połączyły z Internetem mogły przyzwoicie długo działać. Poszukiwaniem gniazdek nie jest zainteresowana Iza. Ma w swoim czytniku baterię na 2 tygodnie.


Samolociki Emirates są zwykle nowe i duże. Nowe oznacza najnowsze wyposażenie, duże oznacza największe z możliwych. Skoncentruję się na klasie ekonomicznej (o biznes i pierwszej wolę nie myśleć). W naszym B777 niedawno wymienili fotele. Taki fotel w oparciu ma telewizorek.


Do telewizorka już się przyzwyczaiłem ale fotela w takim wydaniu w klasie ekonomicznej jeszcze nie miałem.  Ekran dotykowy 13”, gniazdo USB do ładowania komórek, gniazdko 110V do suszarki do włosów lub laptopa, gniazdo USB do własnego czegoś, gniazdo słuchawkowe, pilot z dotykowym ekranem 5”.


Zawartość filmowo-płytowo-telewizyjno-growo-wszelaka na jakieś pół roku latania. I jeszcze zabawka do wyświetlania parametrów lotu typu prędkość, kierunek, wysokość, odległość od czego się chce…


Fajna zabawka


Obiecałem Agnieszce obiad.


Przeprowadziliśmy badania naukowe - dwóch docentów jakby nie patrzeć jest w ekipie. Otóż w tym samolocie (B777) Marzenka potrzebuje trzech foteli aby się rozebrać bez pomocy. Ja się rozbieram na jednym fotelu ale dwie dziewczyny muszą ciągnąć. 
Rękawy od bluzy.
 W Dubaju jest fajne lotnisko ale Internet mają do d... Udało mi się wycisnąć 64 kb/s. Do połowy serwisów nie da się przy tych parametrach zalogować.
Jest też taka nowa świecka tradycja... A właściwie to arabska.


Emirates mają najwięcej ze wszystkich linii lotniczych Airbusów A380. Zrobili dla nich osobny terminal. A380 jest największym samolotem pasażerskim, to i terminal do drobiazgów nie należy.


Tam na dole jest Marzenka.


 Każdy samolocik, ma też swoją "poczekalnię" przed wejściem na pokład.



Zawiodłem się na fotelu w A380. Był mniej wypasiony od tego z B777. Było o jedno gniazdo USB mniej i nie było tylu ustawień wyświetlania. 
Obiecałem Agnieszce śniadanie.



Lotnisko w Kuala Lumpur (KLIA) wydawało się małe. 
Do momentu kiedy okazało się, że do odprawy paszportowej jedziemy pociągiem lotniskowym. Raptem 10 minut ale zawsze. Zdjęć pociągów nie ma bo jechały za szybko. Z lotniska śmignęliśmy KLIA Expresem, a później linią KJ. O komunikacji w KL napiszę osobno.

Pozdrowienia dla Grażyny i Marka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz