poniedziałek, 4 stycznia 2016

National Geographic

Rano jak zawsze przegląd klapek, szortów itp. Podobno chłodny styczeń w tym roku - nocą temperatura spada do 26 stopni - więc  człowiek musi być przygotowany na wszystko.

Po śniadaniu wypływamy na pierwsze nurkowanie na Filipinach. Dla Marzenki pierwsze w życiu. Naszym divemasterem będzie Takeshi z pobliskiej Japonii, a nurkować będziemy w czwórkę. Czwartym jest Alex z Danii. Marzenka dostała bardzo sympatyczną instruktorkę, chyba z wysp tyle, że brytyjskich.
Takiej obsługi podczas nurkowań jeszcze nie miałem. Na pokładzie było 8 nurków podzielonych na 4 grupki, każda ze swoim divemasterem. Wyszły z tego dwa zestawy 1+2 i po jednym zestawie 1+1 (Marzenka), 1+3 (my). Na łodzi był jeszcze jeden divemaster bez przydziału i sam szef Ronny. Jak dodamy dwóch Filipinczyków, którzy klarowali nam sprzęt i pomagali się ubrać, rozebrać, wyleźć z wody itp, to mamy mniej więcej pełny obraz wsparcia.





















Pod wodą jak to pod wodą. Kilka rybek było.

A to Iza. Ona nie jest rybą. Ona jest ssakiem.

Marzenka też nie jest rybą.

To dla odmiany znowu ryba. Podobno jak się ją pogłaska, to można nie zdążyć na powierzchnię...

Jakieś małe ławice też się trafiały.

Czasami gdzieś w oddali przepłynął rekinek (przepraszam za fatalną jakość ale on zamiast latać nisko i powoli, pływał szybko i daleko),

czasami robiliśmy żółwika,


a dookoła nas rosły sobie podwodne chwasty


i inne ukwiały.

 

Oczywiście tradycyjnie nikt nie wiedział gdzie jest Nemo.

Zaatakowała nas meduza,

w odwecie chcieliśmy zjeść zjeść langustę.

W zaistniałej sytuacji płaszczki chciały nas nawlec na swoje kolce.

Wobec miażdżącej przewagi wroga wycofaliśmy się na łódź i wróciliśmy do domu.
Marzenka podsumowała swoje pierwsze nurkowania w ten sposób: to tak jakby oglądać National Geographic i wejść do telewizora.

P.S.
Jeżeli pójdziecie na spacer do lasu, to nie kładźcie się pod palmą kokosową. Może spaść orzeszek...
Tak przynajmniej twierdzą szczury lądowe.

P.S. II
No dobra przyznam się, że tak ładnego podwodnego świata jeszcze nie widziałem. Ale to pewnie dlatego, że krótko nurkuję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz