Trzeba
Chińczykom oddać, że mają fantazję. Zbudować coś co ciągnie się na kilka
tysięcy km, ma 9 m wysokości i 5 m szerokości po grzbietach gór na wysokości
ponad 1000 m npm, to trzeba albo się spić albo mieć niebywałą fantazję.
Rozumiem po płaskim. Oni nie próbowali nawet troszkę tego wyrównać. Jak góra
szła pod kątem 60 stopni, to murek też tak budowali. Pewnie równowagi w
przyrodzie nie chcieli zakłócić.
Nie wiemy co ich skłoniło do budowy (pół małej szklanki piwa ich prawie powala), nie wiemy też jaki idiota gnał swoje wojska przez te same góry aby go mogli na murze zatrzymać. Nie wiemy, bo w PRC blokują dra Googla.

Nie wiemy co ich skłoniło do budowy (pół małej szklanki piwa ich prawie powala), nie wiemy też jaki idiota gnał swoje wojska przez te same góry aby go mogli na murze zatrzymać. Nie wiemy, bo w PRC blokują dra Googla.
Oni
zbudowali, my postanowiliśmy po nim pospacerować. Kto przez sekundę pomyślał,
że udaliśmy się do miejsca, w którym kolejka linowa wwiezie nas na wały, to
jest w błędzie. Udało się znaleźć kawałek nie remontowany od 500 lat, do
którego trzeba podejść kilkaset metrów pod górę ścieżką. Jest zima, kiedyś spadł
śnieg i został, kilka osób szło przed nami tą samą drogą. Jaka jest szansa na
to, że nie było wyślizgane? Szanse nasze spadały...
Jednak jesteśmy w Chinach gdzie program Partii programem każdego obywatela. Tu jest jedna partia u nas jakoś podobnie. Wiedzieliśmy, że
Co ja będę pisał o tym jak się lezie. Powiem tylko tyle: Tego
kawałka muru się nie odśnieża…
Ale dobre się szybko kończy.
Po około 2h doleźliśmy do miejsca z tablicą sugerującą, że tam gdzie byliśmy jest zbyt niebezpiecznie aby przebywać.


Od tego miejsca zaczęliśmy spotykać ludzi.
Drogą jak autostrada przelecieliśmy kolejne kilka km i doszliśmy do zejścia.
Do
wyboru była ścieżka, kolejka linowa i takie coś co jedzie szybko z góry w metalowej rynnie.
Jednak jesteśmy w Chinach gdzie program Partii programem każdego obywatela. Tu jest jedna partia u nas jakoś podobnie. Wiedzieliśmy, że
Damy radę |
Ale dobre się szybko kończy.
Po około 2h doleźliśmy do miejsca z tablicą sugerującą, że tam gdzie byliśmy jest zbyt niebezpiecznie aby przebywać.
Od tego miejsca zaczęliśmy spotykać ludzi.
Drogą jak autostrada przelecieliśmy kolejne kilka km i doszliśmy do zejścia.
Co wybrała ekipa w składzie Iza, Marzenka, Jacek i Witek?
PS
Wycieczka się nazywała: Hike from Jiankou to Mutianyu Great Wall Day
Tour - cokolwiek to miało znaczyć w sezonie zimowym robi wrażenie. Naszym przewodnikiem był Oliver.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz