sobota, 6 stycznia 2024

4000 wysp

Dotarliśmy w miejsce o nazwie 4000 wysp. Zatrzymaliśmy się na wyspie Don Khone 
4000 wysp jest to miejsce gdzie na Mekongu utworzył się archipelag. Pomiędzy większymi wyspami znajdują się wodospady, a dalej to już jest Kambodża. Te wodospady stanowią naturalną barierę: uniemożliwiają jakąkolwiek żeglugę, a także spławianie drewna w dół rzeki.

Wiem, że to u góry nie wygląda jak wodospad. Jest pora sucha i pokazały się kamyczki. To takie "przedwodospadzie". W tym miejscu mówi się "Słyszę jakiś dziwny szum". Potem jest już za późno. Zobaczyliśmy dwa wodospady: Khone Phapheng i Liphi. Ten pierwszy jest większy ma 11 km szerokości.

Tego drugiego (Liphi) widzieliśmy więcej.

Przy tym większym jest podejście tylko do jednego kawałka, więc wydaje się taki sobie i zastanawialiśmy się gdzie te 11 km. Khone Phapheng:


Za to przy Liphi

sprawa wyglądała tak.
Podeszliśmy na punkt widokowy, zobaczyliśmy wodospad i ok. To znaczy pomyślałem sobie, że z takiego innego miejsca (wiszący most) 

byłby lepszy widok. Poszliśmy w tamtą stronę i co widzimy? Że zaczyna się kolejny wodospad. 

Potem było ich jeszcze kilka. 

To znaczy tak właściwie był jeden, tylko dość szeroki. 

I dość głośny. 

A mamy porę suchą i jest mało wody.  Na końcu była plaża z piaskiem 

i zwierzaczkami 😊 

Z ciekawostek. Na wodospadach łowi się ryby. Mają porozwieszane liny, na tych linach przemieszczają się pomiędzy skałkami. 



Nastawiają wędki oraz inne sznurki i łowią. Sprzęt wędkarski widzieliśmy, 

wędkarzy tylko na moście. Na most nie mogliśmy wejść, bo to element infrastruktury wędkarskiej. 
Na dojściu do wodospadów były tereny rekreacyjne. Było napisane, że nie wolno się kąpać. Zgodnie stwierdziliśmy, że zakaz jest dla turystów. 

I oczywiście nie mogło zabraknąć małej świątyni. Zakładam, że to dla tych, którzy później na tych linach skaczą ze skały na skałę.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz